Taniec socjalny to taki taniec, w którym jedność tworzą dwie osoby. Przynoszenie przyjemności powinno być obupólne. Ja daje coś dla Ciebie, Ty dajesz coś dla mnie. Równowaga powinna być zachowana . W tej części chciałbym przenieść swoje przemyślenia skierowane do zaczynającej swoją taneczną przygodę mężczyzn. Zapewne zadajecie sobie pytanie – „Jak tańczyć by kobiety chciały ze mną tańczyć?” Moim zdaniem odpowiedź jest prosta. Spraw aby miała ze wspólnego tańca przyjemność . Niby proste, ale jak do tego dojść?
- Gra wstępna. Ważna część tańca. Już samo zaproszenie do tańca może być ciekawym wstępem waszej interakcji. To jak ją zapraszasz do tańca tworzy pierwsze wrażenie. Uśmiech i zdrowa pewność siebie wskazana. Pamiętaj wasz taniec się już zaczął. Bądź przewodnikiem i poprowadź ją na parkiet. Jeśli jest duży tłum i musicie się przedzierać przez gorący roztańczony tłum to jako samiec alfa przedzierasz się pierwszy przez niebezpieczeństwa. Ochraniasz ją swoją wyćwiczoną od dwóch tygodni klatką i zbierasz wszystkie ciosy od tańczących ludzi.
Tak… Odszukaliście swoje miejsce na parkiecie i co teraz? Bierzesz ją jak najszybciej w obroty i pokazujesz swoje najlepsze figury? Nie tak prędko! Wszystko zaczyna się powoli. Najpierw sprawdź jak ona czuję muzykę i jaki ma zakres ruchów. Mam przeważnie swój zestaw sprawdzający, a zawiera on: delikatne bujanie się na boki, , napięcie rąk partnerki ( czy ma tak zwane makarony ), zakres ruchów falujący. Ta część zawiera się również w muzyce. W piosenkach bachatowcych przeważnie jest długi wstęp w którym możecie siebie poznać. - Grę wstępną mamy już za sobą, więc pora przejść do kolejnego etapu jakim jest rozwinięcie akcji tanecznej. Ważnym elementem jest zadbanie o komfort partnerki. Sprawdź jak reaguje na Twój dotyk. Nie każde partnerki lubią tańczyć blisko i być dotykane w sposób naruszający jej przestrzeń. Musisz to uszanować i bacznie obserwować jej reakcje. Jeśli trzyma Cię na odległość to nie przyciągaj ją na siłę.
- Bądź liderem, ale nie tyranem w tańcu. Prowadź pewnie, ale daj swojej partnerce wolną przestrzeń. Nie musisz cały czas jej kontrolować. Możesz ją na pewien czas wypuścić ze swoich rąk żeby miała możliwość zaprezentowania się. Myślisz dlaczego kobiety chodzą na ladystyling? Właśnie po to!
- Dopasuj się do umiejętności partnerki. Każdy z nas zaczynał i wie jak stresujący może być taniec z osobą która jest na wyższym poziomie tanecznym. Jeśli wiesz i czujesz, że tańczysz z początkującą partnerką to nie prowadź trudnych i skomplikowanych figur. Bardzo łatwo pokazać komuś, że czegoś nie potrafi, sztuką jest wydobyć z partnerki to co najlepsze.
- Ilość figurek. Hmmmmm punkt zbliżony do poprzedniego, ale chciałbym go troszeczkę rozwinąć. Bruce Lee mawiał, że nie boi się przeciwnika, który zna sto ciosów, tylko przeciwnika który zna jeden. Jeden, ale dopracowany do perfekcji. Przekładając to na język tańca socjalnego – naucz się na początku kilku figur tanecznych, które prowadzisz płynnie i pewnie. Jeśli potraktujesz na parkiecie swoją „przeciwniczkę” tak dopracowanymi figurami to rozłożysz ją na łopatki.
- Oszczędzaj się w tańcu. W tańcu bywa gorąco. Nie mówię tu tylko o relacji miedzy partnerami, ale o tym że zanim się obejrzysz to możesz być cały mokry. (lepiej żeby Twoja parnerka była mokra z wrażenia). Po prostu uważaj, żeby nie przeholować z ilości spędzonych tańców bez przerwy. Jeśli jesteś cały spocony i Twoja koszula przypomina bardziej jezioro to zrób sobie przerwę.
To było by na razie na tyle uwag. Zapewne z biegiem czasu i nabywania doświadczenie dojdzie zapewne jeszcze kilka podpunktów. Czy partnerki zgadzają się z powyższymi sugestiami? Macie swoje przemyślenia na ten temat?